| Informacje o Sieci || Historia Sieci || Cennik || Mapa sieci || Galeria || My w Gazecie |

Historia ASK Zatorze

Historia sieci zaczęła się jakieś 30 lat temu wraz z pierwszymi komputerami, gdy ci pierwsi maniacy łączyli swe wielgachne maszyny malutkim kabelkiem w celu wymiany danych:) (nieźle sobie to nazwali), ale to jeszcze nie było ASK ZATORZE. Na nas przyszła kolej trochę później...

Na naszym osiedlu było wiele planów budowy sieci LAN, ale wszystkie miały wspólne cechy, miały obejmować 2-3 komputery i żaden z tych planów nie doszedł do fazy realizacji, poza jednym. Gdzieś w lutym 2000 roku Viper i Crash spięli się kablem, nie mieli większych problemów gdyż mieszkali w jednym bloku, czyli pojechali do sklepu kupili kabel, słynną skrętkę, (i inne bzdety), tam im wykonali końcówki (pewno nie wiedzieli jeszcze, że można je zarobić po położeniu kabla), przymocowali ten kabel do budynku, przełożyli przez wielgachne dziury w ścianach (bo na kablu były już wtyczki) i okazało się, że.... im nie działa. Musieli pojechać jeszcze raz do sklepu zarobić końcówki... i w końcu im zadziałało. To mnie zwaliło z nóg (nie byłem pod wpływem alkoholu), dwóch typów połączyło się kabelkiem i im to działało, wiem że teraz brzmi to dziwnie, ale wtedy to był szok.

Wtedy to ja, czyli glappo i Hypnotic zaczęliśmy ostro narzekać na rachunki telefoniczne (pewno nie my jedyni), bo mimo, że człowiek ograniczał się jak mógł, liczył impulsy siedząc na modemie w necie to i tak nasz kochany narodowy operator telefoniczny przysyłał nam rachunki po 200-300 złoty, a były i większe (650 zł sic!) u co poniektórych.

No, ale my nie tylko narzekaliśmy, postanowiliśmy coś z tym zrobić, mimo że wtedy jeszcze nie odróżnialiśmy skrętki od koncętryka, zaczęliśmy chłonąć wiedze z Trzepaka i LanZona (najlepsze stronki na temat Amatorskich Sieci) i przerzucać jeszcze 1000 innych stron. Gadaliśmy sobie przez Net (bo w końcu mieszkamy od siebie aż 4 bloki dalej) i czasem na żywo, że trzeba zbudować sieć (wiem, wiem każdy tak gadał ale u większości to się na tym etapie skończyło). No i kiedy nasza wiedza osiągnęła max pojemności naszych mózgów (małe te nasze czaszki:), co?), a jak ktoś nas spotkał to potrafiliśmy mówić tylko o sieci i na nic się zdały próby zmiany tematu, był tylko jeden temat: SIEĆ. A tak na serio, była kolejna nudna marcowa niedziela, TePSA (chroń Cię boże od jej promocji) wprowadziła kolejna podwyżkę, siedziałem sobie w necie, po raz 100 przeglądałem LanZona lub coś w tym stylu i na icq oczywiście napatoczył się Hypnotic, zaczął jak zwykle zresztą walić farmazony w stylu: zbudujmy sieć (maniak jakiś czy co?) no to ja do niego żeby zaszedł do mnie za godzinkę to pomierzymy odległości miedzy blokami i w ogóle obgadamy co i jak. Myślał, że sobie jaja chyba z niego robię, bo jak przyszedł do mnie to przyniósł trzymetrową miarkę.

No i się zaczęło, za oknem mżawka no i oczywiście my zasuwaliśmy z miareczką (z moją 20metrową), potem do domciu i przenieśliśmy to od razu na papier i zaczęliśmy ostro główkować, kogo jeszcze można wyrwać z pazernych rąk TePSy tzn. przyłączyć do sieci. Potem telefon do Vipera i do innych znajomych z tekstem czy są zainteresowani (oczywiście, że byli, ale każdy narzekał na brak kasy i chyba nie wierzył, że TO się uda). I następnie wizyta u Diviego, fajna była jego mina jak przybiegło do niego dwóch napaleńców z pomazaną kartą (czytaj: plan sieci), zaczęliśmy coś w trójkę już wymyślać. Divi wyskoczył, że chce być Adminem (co za typ, jeszcze nie ma sieci, a ten już chce być Adminem) i został nim jako że najlepiej się znał na Linuxie (no ale po roku nastąpiła zmiana na tym stanowisku). Potem znowu nic się zbytnio nie ruszało, parę bezsensownych pogadanek, Divi obmyślał jaki sprzęt wybrać i jakie łącze do Internetu, a cała reszta jak to zrobić i kogo wciągnąć (było nas już 4, doszedł Marpik=Anihilator)

Wtedy Hypnotic wypatrzył tanie i niezłe łącze w Sprincie i że jako promocja mogła się szybko skończyć dostaliśmy niezłego kopa. Z Divim, który ich namierzył, odwiedziliśmy (chyba pierwszą w Olsztynie ) sieć ASK "Kulki", pogadaliśmy sobie z typami i mieliśmy już chyba całkowitą jasność, że nasza sieć powstanie. Ja z Marpikiem przeprowadziliśmy akcje ulotową (najlepsza rzecz jak chcesz zwerbować ludzi do sieci), telefony się rozdzwoniły, następnie zebranie u mnie w domciu (ledwo mi się w pokoju pomieścili), a następnie 18 osób (często całkiem obcych sobie na wzajem) zdecydowało, że budują sieć. Był piękny słoneczny kwiecień 2000 (ponad 3 miesiące po rzekomym końcu świata) a my budowaliśmy sieć komputerową. Pod koniec tej epopei to dla wielu z nas naszym domem stały się dachy bloków, na których budowaliśmy sieć. W międzyczasie załatwiliśmy zgodę na budowę od mieszkańców (to było straszne) i naszego Zakładu Budynków Komunalnych. 31 kwietnia zrobiliśmy ostatni kawałek sieci (oczywiście do mnie, jak zwykle na końcu) i ludziki już zaczęli szaleć po LANie (przebojem był Quake i pornole). Tego samego dnia pod wieczór dostaliśmy łącze do Internetu (1,2Mb) i Divi miał zabawę na całą noc (i to nie jedną) żeby postawić serwer na nogi i dać ludziom Internet.

1 maja zamiast na pochód czy majówkę ludzie z naszej sieci siedli do swoich ukochanych Kompów i zobaczyli potęgę netu, przez pierwsze 2 tygodnie łącze aż się gotowało. Po miesiącu dołączyliśmy kolejnych 10 osób i z każdym miesiącem przybywa kolejnych ludzi. Obecnie jesteśmy największą i najlepiej zorganizowana osiedlowa siecią komputerowa w Olsztynie otwarta na rozwój i ciągle polepszanie infrastruktury.

Historia spisana gdzieś w 2001 roku (może 2000) przez glappo

Drukuj Dokument